Treningi biegowe w upalne dni.
Wiosna i lato to okres w którym nasza forma psychiczna zdecydowanie pobudza do działania. Coraz większa dawka słońca, budząca się natura i pojawiająca się zieleń sprawia, że mija zimowe znużenie i do treningów podchodzimy ze zdecydowanie lepszym nastawieniem. Ba wpadamy nawet w euforię i staramy się pobijać swoje zimowe treningowe rekordy. Jakie jest jednak zaskoczenie i rozczarowanie gdy w piękny słoneczny dzień wychodzimy na naszą ulubioną ścieżkę biegową i nagle po zaledwie kilku kilometrach opadamy z sił. Zamiast cieszyć się treningiem ledwo człapiemy nogami myśląc już nie o lepszym czasie a raczej o końcu tej udręki! Pojawiają się wątpliwości, czy aby na pewno sumiennie przepracowaliśmy sezon zimowy? Co się stało?
Spokojnie wszystko jest w porządku to „UPAŁ”.
Prawda jest taka, że najlepszym okresem do uprawiania sportów wytrzymałościowych są miesiące jesienno-zimowe. To właśnie w tym okresie panują optymalne temperatury do intensywnych treningów. Może aura nie zawsze jest równie piękna jak w słoneczne dni, ale jak to się mawia „Nie ma złej pogody, są tylko słabe charaktery”. Nawet gdy temperatura spada sporo poniżej zera jesteśmy w stanie zadbać o komfort termiczny stosując kilka warstw odzieży technicznej. Inaczej ma się sprawa w upalne dni. Nie będziemy przecież biegać na golasa, chociaż i tak by to niewiele zmieniło 😉 Jak zatem sobie radzić z bieganiem w upale? Nie biegać? Przenieść się na bieżnię? Oczywiście, że nie.
Nawadnianie, nawadnianie i jeszcze raz … NAWADNIANIE!
Biegając na dystansie 10-15 km w okresie jesienno-zimowym możesz w zależności oczywiście od wytrenowania i organizmu obyć się bez picia. W upalne dni jest to mocno ryzykowne i mogą sobie na to pozwolić tylko dobrze wytrenowani zawodnicy. Dla własnego komfortu i bezpieczeństwa warto zaopatrzyć się w pas biodrowy z bidonem, dzięki któremu będziemy mieli wystarczającą ilość płynu na dystanse około 15-30 km. Na dłuższe wybiegania polecam plecak z systemem nawadniania. Starajmy się popijać regularnie w miarę trwania treningu, małymi łykami. Ważne by nie zabierać ze sobą płynów mocno schłodzonych, gdyż reakcja organizmu na zimny napój jest wręcz odwrotna! Rozgrzany organizm w reakcji na zimny napój podniesie temperaturę ciała. Gdy trening jest długotrwały lub gdy mocno się pocisz nie wystarczy sama woda! Wraz z potem tracimy wiele cennych minerałów jak magnez, wapń, sód i potas dlatego należy stosować napoje izotoniczne.
Adaptacja.
Nie musimy się przenosić na bieżnie i rezygnować z uroków jakie oferuje nam przyroda w okresie wiosenno-letnim. Należy jednak zaadaptować nasz organizm do wysiłku w takich temperaturach. Próba łamania życiówki w upale może zakończyć się tragedią. Nic na siłę, obserwujmy co chce nam przekazać nasz organizm. Zaczynajmy zatem na krótszych dystansach i ze zdecydowanie mniejszą intensywnością, sukcesywnie zwiększając oba czynniki. Jeżeli uczciwie przepracowaliśmy zimę okres adaptacji przebiegnie szybko i bezproblemowo.
Pora treningu i miejsce.
W okresie wiosenno-letnim zdecydowanie najlepszymi porami na trening będą godziny poranne lub wieczorne kiedy słońce nie operuje zbyt mocno. Na treningi wybierajmy miejsca zacienione jak lasy, parki. Unikajmy biegania na otwartej przestrzeni, a jeżeli nie mamy wyjścia pamiętajmy obowiązkowo o nakryciu głowy i stosowaniu kremów z filtrami by uniknąć poparzeń. Warto też pomyśleć o okularach przeciwsłonecznych.
Jeżeli jednak myślimy o startach w biegach górskich nie unikajmy treningów w tych gorętszych porach bowiem najprawdopodobniej w takich warunkach będziemy właśnie startowali 😉 Osobiście doświadczyłem słonecznej chłosty na Połoninie Caryńskiej w trakcie Biegu Rzeźnika a swoisty armageddon spotkał nas na Biegu 7 Dolin kiedy to wielu zawodników nie wytrzymało piekielnej temperatury na jednym z dłuuuuuugich podejść i zeszło z trasy.
Bieganie i treningi z psem.
Osobiście biegam, ze swoim czworonożnym przyjacielem, a właściwie przyjaciółką i tu muszę poruszyć bardzo ważną kwestię. Na treningach z psem nie ma mowy o twoich ambicjach, to BEZWZGLĘDNIE PIES dyktuje tempo i czas treningu, jeżeli nie chce już biegać to TY TEŻ KOŃCZYSZ TRENING! Na treningu z psem miej dla niego zawsze coś do picia, a na miejsce treningu wybieraj tylko miejsca zacienione najlepiej z dostępem do wody. Jeżeli takiego miejsca nie ma w okolicy rozważ dojazd samochodem do najbliższej lokalizacji lub biegaj wcześnie rano lub późnym wieczorem.
Nie jestem trenerem personalnym, ani zawodowym biegaczem a jedynie amatorem, pasjonatem biegów trail’owych, także na dystansach ultra. Wiedza jaką staram się w tym tekście przekazać jest jedynie moim doświadczeniem zdobytym na przestrzeni niespełna trzech lat biegania i udziału w biegach górskich. Dla wielu z pewnością temat i poruszane kwestie są oczywistością jednak dla osób zaczynających swoją przygodę z trail running’iem mam nadzieję okażą się pomocne.
GORĄCO 🙂 zachęcam do aktywnego spędzania czasu, szczególnie na łonie natury. Do zobaczenia gdzieś na biegowej ścieżce.
Pozdrawiam
Piotr Rzeszuto
Be the first to post a comment.